Kryzys. To słowo ostatnio pojawia się w mediach zdecydowanie zbyt często. Czy w czasach kryzysu można coś zrobić? Czy może lepiej przeczekać? Stałe atakowanie przez media złymi informacjami z pewnością na wiele osób nie działa dobrze. Ale warto sobie wtedy uświadomić, że kryzys jest w bankach, ale nie w nas!
Wraz ze studentami i grupą przyjaciół-terapeutów postanowiliśmy nie czekać aż kryzys minie. Postanowiliśmy stworzyć Centrum Terapii Przez Sztukę. Moje marzenie od lat. Muzykoterapia w moim mieście zbyt długo była jedynie częścią programu kształcenia studentów, czy terapią dostępną tylko w specjalnych placówkach czy szpitalach. Ucząc muzykoterapii, prowadząc warsztaty ze studentami i innymi osobami wiele razy spotykałem się z pytaniem dlaczego nie ma w moim mieście miejsca, gdzie każdy mogłyby skorzystać z muzykoterapii , nie tylko osoby z poważnymi zaburzeniami psychicznymi lub niepełnosprawne fizycznie/umysłowo. Miejsca, gdzie można by rozwijać swój potencjał, poznać lepiej siebie, nauczyć się relaksacji, radzenia sobie z emocjami, uczestniczyć we współimprowizacji. Teraz właśnie takie miejsce powstaje. Oaza, gdzie obok osób niepełnosprawnych będą mogli przyjść wszyscy, którzy czują taką potrzebę. Dzieci, młodzież i dorośli.
Postanowiliśmy nie czekać, aż nadejdą lepsze czasy na budowanie, tworzenie. W naszych głowach nie ma przecież śladów kryzysu. I choć nie mamy pieniędzy to postanowiliśmy sami budować. Dosłownie i w przenośni.
Nasz entuzjazm i zaangażowanie (entuzjazm zaraża!) dostrzeżone zostały przez władze miasta, które przekazały nam budynek. Budynek jest duży i parterowy, dzięki czemu osoby na wózku nie będą miały przeszkód w poruszaniu się po Centrum. Dostaliśmy go nieodpłatnie na trzy lata. Oczywiście nie ma róży bez kolców. Budynek ma jedną dużą wadę – jest w bardzo kiepskim stanie technicznym. Na szczęście to nas nie zraziło. Bardzo szybko znalazły się firmy, które przekazały nam materiały do remontu pomieszczeń. Zgłosili się wolontariusze, którzy z chęcią przyjeżdżają po pracy lub zajęciach w szkole, na uczelni i zamieniają się w murarzy, malarzy. Nie mamy pieniędzy, a budujemy. Co dzień prace posuwają się na przód. Powstaje NASZE centrum terapii. Każdy chce coś dać od siebie. Teraz wszyscy jesteśmy murarzami, tynkarzami, malarzami, projektantami wnętrz. Pracujemy wszyscy razem – terapeuci i wolontariusze. Wszyscy tworzymy coś wyjątkowego, wspólnego, coś co ma być „nasze”. Wielu z nas realizuje marzenia. To zbliża ludzi i buduje nowe relacje. Daje poczucie, że tworzymy coś bardzo ważnego. Nie tylko w sferze fizycznej, ale i w sferze więzi międzyludzkich. To stukanie młotków, skrobanie ścian, wspólne śpiewy, śmiechy i dowcipy jest trochę jak nasze „community music therapy”.
W Centrum otwarto już dwie pracownie – garncarstwa i szkła artystycznego. Ku końcowi zbliżają się prace nad salą teatralną, w której prowadzone będą zajęcia z teatroterapii, ale również choreoterapii. Za miesiąc ruszy gabinet muzykoterapii. Tworząc ofertę Centrum staramy się pamiętać o wszystkich. Chcemy, żeby każdy mógł skorzystać na wizycie w Centrum, dlatego rodzice dzieci uczestniczących w zajęciach arteterapii będą mogli w tym czasie wziąć udział np. w sesji relaksacji, wizualizacji muzycznej, czy uczestniczyć w aktywnych formach muzykoterapii, terapii przez sztukę. A może po prostu posłuchać muzyki i porozmawiać.
Pierwsi wolontariusze znaleźli się pośród okolicznych mieszkańców (głównie młodzież) oraz studentów. Wciąż powstają nowe pomysły, przychodzą nowi ludzie, którzy chcą się włączyć w działania, czegoś nauczyć, albo po prostu doświadczyć. Ci młodzi ludzie zaczynają jak większość z nas, terapeutów. Teraz pomagają przy remoncie. Niebawem niektórzy z nich dostaną dużo poważniejsze zadanie – pomaganie, asystowanie przy terapii. Patrząc na ich entuzjazm i zaangażowanie cieszę się, że będziemy współpracować.
Jestem pewien, że wśród tych młodych ludzi są tacy, dla których to co teraz się dzieje jest początkiem ich własnej przygody z muzykoterapią. Teraz są wolontariuszami, pomagają i się uczą. Mam nadzieję, że za kilka lat z najlepszymi z nich spotkamy się na uczelni – na studiach muzykoterapii. I będę bardzo dumny, że mam takich studentów.
Teraz kiedy włączam telewizor i słyszę kolejne wieści o kryzysie myślę sobie: Czy mamy kryzys? Nie. Z pewnością nie!
Stachyra, Krzysztof (2009). Pokonując kryzys.... Voices Resources. Retrieved January 08, 2015, from http://testvoices.uib.no/community/?q=colstachyra040509p